no siema.
nigdy nie powiem "nie" dla dobrego synthpopu. zwłaszcza, gdy brzmi on jak Seatraffic.
Zespół z San Francisco oscyluje gdzieś pomiędzy dźwiękami typowymi dla ejtisowego new wave'u a futurystyczną muzyką, która jest w stanie przenieść słuchacza w inne miejsce i czas.
Ja się rozpływam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz