Ostatnio zaczęłam szukać wspólnego mianownika, który sprawia, że niektóre piosenki podobają mi się bardziej od innych. Czy jest to melodia? Być może. Słowa? Jestem leniwa, nie chce mi się skupić na tłumaczeniu. Ładniusi wokaliści? Bywało i tak.
Po dłuższym namyśle doszłam jednak do wniosku, że chodzi mi o wokal. Dobry męski wokal nie jest zły.
Porcję apetycznego męskiego głosu serwuje nam amerykański producent będący zarazem didżejem, Matthew Dear.
Posłuchać i obejrzeć tego utalentowanego pana możecie w jego nowym klipie "Her Fantasy", który faktycznie wygląda tak, jakby był wyśniony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz