rodzina wyjechała i pozostawiła mnie sam na sam z wielkim bałaganem. A że niekoniecznie przepadam za jego towarzystwem, stwierdziłam, że najwyższy czas się z nim rozprawić. Nic innego nie pomaga tak dobrze, jak zagrzewająca do boju muzyka. Dzisiejszym hymnem dnia jest dla mnie "Rocksteady" od The Bloody Beetroots. Co prawda klip prezentuje najwyższej jakości Sodomę i Gomorę, ale mój domowy efekt jest wręcz oszałamiający. Jeżeli i was ogarnie szał sprzątania to radzę uważać na wredne szafeczki, bo one się tylko czają żeby pozostawić ślad na głowie.
PS. dla fanów cycków: taaak, klip zawiera dorodną parę damskich piersi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz