no siema.
nie mam pojęcia skąd się wzięło moje uwielbienie do tej różowowłosej niewiasty rodem z Kanady.
Grimes po prostu wie jak się robi dobrą muzykę, a łącząc swój słodki, wręcz dziecięcy wokal z klawiszami i beatami rodem z lat 80. osiągnęła dla mnie szczyt. I pomyśleć, że jest zaledwie kilka lat ode mnie starsza. Tym niższy mój ukłon w stronę jej zdolności, bo to nie lada sztuka, by stworzyć swój niepowtarzalny wizerunek, a do tego jeszcze nie byle jak śpiewać.
Album "Visions" został już zapętlony ze sto razy w moim czerwonym dżoj boksie, a ja i tak wciąż chętnie wracam do takich utworów jak "Be a body" albo "Circumambient".
Clair Boucher, bo tak się zwie owa młoda wokalistka, ostatnio miała swój debiut w amerykańskiej telewizji, gdzie w programie Jimmiego Fallona zaprezentowała swe umiejętności z piosenką "Genesis", a występ możecie obejrzeć sami w linku poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz